Reklama

Tradycja śpiewania kolęd w polskich domach jest wciąż żywa, choć częściej wolimy słuchać kolęd, niż śpiewać przy rodzinnym stole. Jeśli nie masz śpiewnika, warto wydrukować kolędy polskie (lista i teksty poniżej).

Reklama

W polskim dorobku znajdziemy ponad 500 kolęd i pastorałek. Najstarsza zachowana polska kolęda pochodzi z 1424 roku i zaczyna się od słów „Zdrow bądź, krolu anjelski”, a w połowie XIX w. powstał zbiór „Pastorałki i kolędy z melodiami czyli piosnki wesołe ludu w czasie świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane” księdza Michała Mioduszewskiego.

Kolędy polskie jako jedne z nielicznych w Europie są żywym elementem kolędowania po domach (w Polsce ta tradycja wciąż jest żywa!), a pastorałki i kolędy śpiewane są również podczas szkolnych jasełek.

Kolędy polskie - teksty:

Cicha noc

Cicha noc, święta noc,

Pokój niesie ludziom wszem.

A u żłóbka Matka Święta,

Czuwa sama uśmiechnięta,

Nad Dzieciątka snem,

Nad Dzieciątka snem.

Cicha noc, święta noc,

Pastuszkowie od swych trzód,

Biegną wielce zadziwieni,

Za anielskim głosem pieni,

Gdzie się spełnił cud,

Gdzie się spełnił cud.

Cicha noc, święta noc,

Narodzony Boży Syn,

Pan Wielkiego Majestatu,

Niesie dziś całemu światu,

Odkupienie win,

Odkupienie win,

Cicha noc, święta noc,

Jakiż w tobie dzisiaj cud,

W Betlejem Dziecina święta,

Wznosi w górę swe rączęta,

Błogosławi lud,

Błogosławi lud.

Przybieżeli do Betlejem

Przybieżeli do Betlejem pasterze,

grając skocznie Dzieciąteczku na lirze.

Chwała na wysokości,

chwała na wysokości,

a pokój na ziemi.

Oddawali swe ukłony w pokorze

Tobie z serca ochotnego, o Boże!

Chwała na wysokości...

Anioł Pański sam ogłosił te dziwy,

Których oni nie słyszeli, jak żywi.

Chwała na wysokości...

Dziwili się napowietrznej muzyce

i myśleli, co to będzie za Dziecię?

Chwała na wysokości...

Oto mu się wół i osioł kłaniają,

Trzej królowie podarunki oddają.

Chwała na wysokości...

I anieli gromadą pilnują

Panna czysta wraz z Józefem pilnują

Chwała na wysokości...

Poznali Go Mesjaszem być prawym

Narodzonym dzisiaj Panem łaskawym

Chwała na wysokości...

My go także Bogiem, Zbawcą już znamy

I z całego serca wszystko kochamy

Chwała na wysokości...

Wśród nocnej ciszy

Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi:

Wstańcie, pasterze, Bóg się wam rodzi

Czym prędzej się wybierajcie,

Do Betlejem pośpieszajcie,

Przywitać Pana.

Poszli, znaleźli Dzieciątko w żłobie

Z wszystkimi znaki danymi sobie.

Jako Bogu cześć Mu dali,

A witając zawołali

Z wielkiej radości:

Ach, witaj Zbawco z dawna żądany,

Cztery tysiące lat wyglądany

Na Ciebie króle, prorocy

Czekali, a Tyś tej nocy

Nam się objawił.

I my czekamy na Ciebie, Pana,

A skoro przyjdziesz na głos kapłana,

Padniemy na twarz przed Tobą,

Wierząc, żeś jest pod osłoną

Chleba i wina.

Pienia aniołów brzmią pod niebiosy,

śpiewajmy z nimi wspólnymi głosy.

Niechaj wszystko się zdumiewa,

Święty, Święty Panu śpiewa Bogu naszemu,

Bogu naszemu.

Lulajże, Jezuniu

Lulajże Jezuniu, moja Perełko,

Lulaj ulubione me Pieścidełko.

Lulajże Jezuniu, lulaj, że lulaj

A ty go matulu w płaczu utulaj

Zamknijże znużone płaczem powieczki,

Utulże zemdlone łkaniem usteczki.

Lulajże, Jezuniu...

Lulajże, piękniuchny nasz Aniołeczku.

Lulajże wdzięczniuchny świata Kwiateczku.

Lulajże, Jezuniu...

Lulajże, Różyczko najozdobniejsza,

Lulajże, Lilijko najprzyjemniejsza.

Lulajże, Jezuniu...

Dam ja Jezusowi słodkich jagódek

pójdę z nim w Matuli serca ogródek.

Lulajże, Jezuniu...

Dam ja Jezusowi z chlebem masełeka,

włożę ja kukiełkę w jego jasełka.

Lulajże, Jezuniu...

Dam ja Ci słodkiego, Jezu, cukierka

rodzynków, migdałów z mego pudełka.

Lulajże, Jezuniu...

Cyt, cyt, cyt niech zaśnie małe Dzieciątko

oto już zasnęlo niby kurczątko.

Lulajże, Jezuniu...

Cyt, cyt, cyt wszyscy się spać zabierajcie,

mojego Dzieciątka nie przebudzajcie.

Lulajże, Jezuniu...

Dzisiaj w Betlejem

Dzisiaj w Betlejem, dzisiaj w Betlejem

wesoła nowina,

że Panna czysta, że Panna czysta

porodziła Syna.

Chrystus się rodzi, nas oswobodzi,

Anieli grają, króle witają,

pasterze śpiewają, bydlęta klękają,

cuda, cuda ogłaszają.

Maryja Panna, Maryja Panna

Dzieciątko piastuje,

i Józef stary, i Józef stary

Ono pielęgnuje.

Chrystus się rodzi...

Choć w stajeneczce, choć w stajeneczce

Panna syna rodzi,

Przecież On wkrótce, przecież On wkrótce

ludzi oswobodzi.

Chrystus się rodzi...

I Trzej Królowie, i Trzej Królowie

od wschodu przybyli,

I dary Panu, i dary Panu

kosztowne złożyli.

Chrystus się rodzi...

Pójdźmy też i my, pójdźmy też i my

przywitać Jezusa,

Króla na królmi, Króla nad królmi

uwielbić Chrystusa.

Chrystus się rodzi...

Bądźże pochwalon, bądźże pochwalon

dziś, nasz wieczny Panie,

Któyś złożony, któryś złożony

na zielonym sianie.

Chrystus się rodzi...

Bądź pozdrowiony, bądź pozdrowiony

Boże nieskończony,

Wsławimy Ciebie, wsławimy Ciebie,

Boże niezmierzony.

Chrystus się rodzi...

Kolęda dla nieobecnych

A nadzieja znów wstąpi w nas,

Nieobecnych pojawią się cienie.

Uwierzymy kolejny raz,

W jeszcze jedno Boże Narodzenie.

I choć przygasł świąteczny gwar,

Bo zabrakło znów czyjegoś głosu,

Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,

Wbrew tak zwanej ironii losu.

Daj nam wiarę, że to ma sens,

Że nie trzeba żałować przyjaciół.

Że gdziekolwiek są dobrze im jest,

Bo są z nami choć w innej postaci.

I przekonaj, że tak ma być,

Że po glosach tych wciąż drży powietrze,

Że odeszli po to by żyć,

I tym razem będą żyć wiecznie.

Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat,

Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole.

Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas

I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole.

A nadzieja znów wstąpi w nas...

Pójdźmy wszyscy do stajenki

Pójdźmy wszyscy do stajenki,

do Jezusa i Panienki.

Powitajmy maleńkiego

i Panienkę Matkę jego.

Witaj Jezu ukochany,

od Patryarchów czekany.

Od Proroków ogłoszony,

od narodów upragniony.

Witaj dziecineczko w żłobie,

wyznajemy Boga w tobie.

Coś się narodził tej nocy,

byś nas wyrwał z czarta mocy.

Witaj Jezu nam zjawiony,

witaj dwakroć narodzony.

Raz z Ojca przed wieków wiekiem,

a teraz z matki człowiekiem.

Któż to słyszał takie dziwy,

tyś człowiek i Bóg prawdziwy.

Ty łączysz w boskiej osobie,

dwie natury różne sobie.

O szczęśliwi pastuszkowie,

któż radość waszą wypowie.

Czego Ojcowie żądali,

wyście pierwsi oglądali.

Obietnica w raju dana,

dziś została wykonana.

Boże jakżeś miłosierny,

W darach hojny, w słowach wierny.

Za to u świata ubogich,

ale w oczach twoich drogich.

Pastuszków którzy czuwali,

wzywasz by cię przywitali.

Takeś świat ten umiłował,

iżeś Syna nie żałował.

Zesłałeś go na cierpienia,

od samego narodzenia.

O Jezu nasze kochanie,

czemu nad niebios mieszkanie.

Przekładasz nędzę, ubóstwo

i wyniszczasz swoje Bóstwo.

Tyś świat stworzył, a świat ciebie,

nie poznał mając wśród siebie.

Idziesz dla jego zbawienia,

on ci odmawia scbronienia.

Miłości to twojej dzieło,

z miłości początek wzięło.

Byś nas zrównał z Aniołami,

poniżasz się między nami.

Spraw to Jezu Boskie dziecię,

niech cię kochamy nad życie.

Niech miłością odwdzięczamy,

miłość której doznawamy.

Święta Panno twa przyczyna,

niech nam wyjedna u Syna.

By to jego narodzenie,

zapewniło nam zbawienie.

Bóg się rodzi

Bóg się rodzi, moc truchleje,

Pan niebiosów obnażony?

Ogień krzepnie, blask ciemnieje,

Ma granice Nieskończony:

Wzgardzony okryty chwałą,

Śmiertelny Król nad wiekami?

A Słowo ciałem się stało,

i mieszkało między nami.

Cóż masz, niebo nad ziemiany?

Bóg porzucił szczęście swoje,

Wszedł między lud ukochany,

Dzieląc z nim trudy i znoje,

Niemało cierpiał, niemało,

Żeśmy byli winni sarni,

A Słowo ciałem się stało,

i mieszkało między nami.

W nędznej szopie urodzony,

Żłób Mu za kolebkę dano!

Cóż jest, czym był otoczony?

Bydło, pasterze i siano.

Ubodzy, was to spotkało,

Witać Go przed bogaczami,

A Słowo ciałem się stało,

i mieszkało między nami.

Potem i króle widziani,

Cisną się między prostotą,

Niosąc dary Panu w dani:

Mirrę, kadzidło i złoto.

Bóstwo to razem zmieszało,

Z wieśniaczymi ofiarami,

A Słowo ciałem się stało,

i mieszkało między nami.

Podnieś rękę, Boże Dziecię,

Błogosław ojczyznę miłą,

W dobrych radach, dobrym bycie,

Wspieraj jej siłę swą siłą,

Dom nasz i majętność całą,

I wszystkie wioski z miastami,

A Słowo ciałem się stało,

i mieszkało między nami.

Gdy się Chrystus rodzi

Gdy się Chrystus rodzi,

i na świat przychodzi.

Ciemna noc w jasności

promienistej brodzi.

Aniołowie się radują,

Pod niebiosy wyśpiewują:

Gloria, gloria, gloria,

in excelsis Deo!

Mówią do pasterzy,

którzy trzód swych strzegli,

Aby do Betlejem,

czym prędzej pobiegli.

Bo się narodził Zbawiciel,

Wszego świata Odkupiciel,

Gloria, gloria, gloria,

in excelsis Deo!

„O niebieskie Duchy,

i posłowie nieba.

Powiedzcież wyraźniej

co nam czynić trzeba:

Bo my nic nie pojmujemy,

Ledwo od strachu żyjemy”.

Gloria, gloria, gloria,

in excelsis Deo!

„Idźcież do Betlejem,

gdzie Dziecię zrodzone,

W pieluszki powite,

w żłobie położone:

Oddajcie Mu pokłon boski,

On osłodzi wasze troski”.

Gloria, gloria, gloria,

in excelsis Deo!

A gdy pastuszkowie

wszystko zrozumieli,

Zaraz do Betlejem

śpieszno pobieżeli.

I zupełnie tak zastali,

Jak anieli im zeznali.

Gloria, gloria, gloria,

in excelsis Deo!

A stanąwszy na miejscu

pełni zdumienia,

Iż sie Bóg tak zniżył

do swego stworzenia.

Padli przed Nim na kolana

I uczcili swego Pana.

Gloria, gloria, gloria,

in excelsis Deo!

Wreszcie kiedy pokłon

Panu już oddali,

Z wielką wesołością

do swych trzód wracali,

Że się stali być godnymi

Boga widzieć na tej ziemi.

Gloria, gloria, gloria,

in excelsis Deo!

Mizerna cicha

Mizerna, cicha, stajenka licha,

Pełna niebieskiej chwały.

Oto leżący, przed nami śpiący

W promieniach Jezus mały.

Nad nim anieli w locie stanęli

I pochyleni klęczą

Z włosy złotymi, z skrzydła białymi,

Pod malowaną tęczą.

I oto mnodzy, ludzie ubodzy

Radzi oglądać Pana,

Pełni natchnienia, pełni zdziwienia

Upadli na kolana.

Wielkie zdziwienie: wszelkie stworzenie

Cały świat orzeźiony;

Mądrość Mądrości, Światłość Światłości,

Bóg - człowiek tu wcielony!

Oto Maryja, czysta lilija,

Przy niej staruszek drżący

Stoją przed nami, przed pastuszkami

Tacy uśmiechający.

Gore Gwiazda

Gore gwiazda Jezusowi w obłoku w obłoku,

Józef z Marią asystują przy boku, przy boku.

Hejże ino dyna, dyna...

Wół i osioł w parze służą przy żłobie, przy żłobie,

Huczą, buczą delikatnej osobie, osobie.

Hejże ino dyna, dyna...

Pastuszkowie z podarunki przybiegli, przybiegli,

W koło szopę o północy oblegli, oblegli.

Hejże ino dyna, dyna...

Anioł Pański sam ogłosił te dziwy, te dziwy,

Których oni nie słyszeli jak żywi, jak żywi.

Hejże ino dyna, dyna...

Anioł Pański kuranciki, wycina, wycina,

Stąd pociecha dla człowieka jedyna, jedyna.

Hejże ino dyna, dyna...

Już Maryja Jezuleńka powiła, powiła

Stąd wesele i pociecha zstąpiła, zstąpiła.

Hejże ino dyna, dyna...

Gore gwiazda Jezusowi w obłoku, w obłoku

Józef z Marią asystują przy boku, przy boku.

Hejże ino dyna, dyna...

Oj, maluśki, maluśki

Oj, maluśki, maluśki, maluśki

Jako rękawicka

Alboli tez jakoby, jakoby

Kawałecek smycka.

Cy nie lepiej Tobie by, Tobie by

siedzieć było w niebie,

wsak Twój Tatuś kochany, kochany

nie wyganiał Ciebie.

Tam ci zawsze słuzyły, słuzyły

prześliczne janioły,

a tu lezys sam j eden, sam jeden

jako palec goły.

Tam wciornaska wygoda, wygoda,

a tu bieda wsędzie,

ta Ci teraz dokuca, dokuca.

ta i potem będzie.

Tam kukiołki jadałeś, jadałeś

z carnuską i miodem,

tu się tylko zasilać, zasilać

musis samym głodem.

Tam se w niebie spijałeś, spijałeś

słodkie małmazyje,

a tu się Twa gębusia, gębusia

gorzkich łez napije.

Hej, co się więc takiego, takiego

Tobie, Panie, stało,

zeć się na ten kiepski świat, kiepski świat

przychodzić zachciało.

Cóż Ci oddam panie, mój Panie,

Chyba me piosnecki,

Albo też te moje, te moje

lipowe skrzypecki.

Nie było miejsca dla ciebie

Nie było miejsca dla Ciebie

w Betlejem w żadnej gospodzie.

I narodziłeś się, Jezu,

w stajni, w ubóstwie i chłodzie.

Nie było miejsca, choć zszedłeś

jako Zbawiciel na ziemię,

by wyrwać z czarta niewoli

nieszczęsne Adama plemię.

Nie było miejsca, choć chciałeś

ludzkość przytulić do łon.

I podać z krzyża grzesznikom

Zbawcze, skrwawione ramiona.

Nie było miejsca, choć szedłeś,

ogień miłości zapalić,

i przez swą mękę najdroższą

świat od zagłady ocalić.

Gdy liszki mają swe jamy

i ptaszki swoje gniazdeczka,

dla Ciebie brakło gospody,

Tyś musiał szukać żłóbeczka.

A dzisiaj czemu wśród ludzi

tyle łez, jęków, katuszy?

Bo nie ma miejsca dla Ciebie

w niejednej człowieczej duszy.

Reklama

W świątecznym klimacie: 7 najlepszych filmów, które warto obejrzeć w Boże Narodzenie
Wideo: jak zrobić skarpetę bożonarodzeniowąJak wybrać ozdoby świąteczne do ogrodu

Reklama
Reklama
Reklama