Reklama

Zobacz : dowcipy o policjantach - część 9

Reklama
  • - Jak mogliście do tego dopuścić, żeby ten przestępca wam się wymknął! Przecież
    wyraźnie mówiłem, żebyście obstawili wszystkie wyjścia!
    - Ale on widocznie wymknął się wejściem!
  • Wchodzi policjant do biblioteki, a zdziwiona bibliotekarka pyta się:
    - Co, deszcz pada?
  • Żona wysyła męża-policjanta do sklepu po zapałki:
    - Tylko kup dobre zapałki, żeby się paliły. Po kwadransie policjant wraca, kładzie pudełko na stole i mówi:
    - Bardzo dobre zapałki. Wypróbowałem w sklepie. Wszystkie się palą.
  • Dwóch policjantów wybrało się w podróż służbową. W hotelu, jednego zakwaterowano w pokoju numer jedenaście, a drugiego pod numerem dwanaście. Zgodnie z obyczajem, po pracy, wybrali się do kościoła. Kończy się msza, ksiądz mówi:
    - Przekażcie sobie znak pokoju.
    Obaj patrzą na siebie i mówią:
    - Jedenaście.
    - Dwanaście.
  • Ulicą jedzie wężykiem samochód. Zatrzymuje go policjant:
    - Czy Pan coś pił?
    - Tak. Cztery setki, osiem piw i dwie butelki wina.
    - To proszę dmuchnąć w balonik.
    - A w który? W lewy czy w prawy?
  • Policjant łapie trzech pijaków. W komisariacie na środku stawia krzesło i pyta pierwszego: - Ile widzisz krzeseł?•- Dwa.
    Pyta drugiego: - A ty?
    - Cztery.
    Pyta trzeciego: - A ty ile widzisz krzeseł?
    - A w którym rzędzie?
  • Pijany facet załatwia się na moście. Podchodzi do niego policjant i zwraca mu uwagę. - Panie, a tutaj można tak lać?
    - A lej Pan...
  • Nocą środkiem ulicy idzie dwóch podpitych. Obok nich zatrzymuje się patrol policji:
    - A dokąd to środkiem ulicy?
    - Na Atlantydę...
    - Przecież Atlantyda jest zalana...
    - A my to nie?!
  • Pijany facet leży w parku na trawie obok tabliczki z napisem: „Nie deptać trawników”. Podchodzi policjant i pyta:
    - Przecież tu pisze wyraźnie, że nie można deptać trawników.
    - Ale ja nie depczę, ja leżę...
  • - A dokąd to - pyta policjant, pijanego.
    - Idę wysłuchać kazania!
    - A kto wygłasza kazania o trzeciej w nocy?!
    - Moja żona.
  • Na ławce w parku siedzi pijak, podchodzi do niego policjant i mówi:
    - Wódkę się w miejscu publicznym pije?
    - Nie, ja tu tylko kontempluje.
    - To pluj prosto!
  • Wieczorem pod latarnią stoi pijany facet i krzyczy:
    - Otwieraj!
    Podchodzi do niego policjant i pyta, o co chodzi.
    - Żona nie chce mnie do domu wpuścić!
    - Niech Pan poczeka, ja to załatwię.
    - Policja. Proszę otworzyć!
    Cisza...
    - Proszę natychmiast otworzyć.
    Cisza...
    - Niech Pani nie udaje! Przecież widzę, że się świeci!
  • Pijany mężczyzna szuka czegoś w nocy pod latarnią. Podchodzi policjant:
    - Co Pan robi?
    - Zgubiłem klucze i je szukam.
    Szukają, więc razem i nic.
    - Czy jest Pan pewien, że tutaj je Pan właśnie zgubił?
    - Nie, ale tu jest najjaśniej.
  • Pijany mężczyzna załatwia się na środku ulicy. Podjeżdża policja:
    - Nie znalazł pan pisuaru?
    - A co, zgubił go Pan?
  • Policjant zatrzymuje pijanego kierowcę:
    - Dmuchnij pan!
    - A gdzie boli?
  • Do policjanta podchodzi podchmielony student i pyta:
    - Czy można powiedzieć na policjanta „osioł”?
    - Nie można. Zapłaci Pan mandat za obrazę władzy.
    - A czy można do osła powiedzieć policjant?
    - Można.
    - Dziękuję, panie policjancie...
  • Policjant zatrzymuje pijanego kierowcę:
    - Jak Pan mógł w takim wstanie wsiąść do samochodu?
    - Koledzy pomogli...
Reklama

Zobacz : dowcipy o policjantach - część 11

Reklama
Reklama
Reklama