Cykl artykułów - Zabawa to poważna sprawa - IKEA
Dziecko jest od urodzenia istotą społeczną – potrzebuje kontaktu z innymi ludźmi...

Dziecko jest od urodzenia istotą społeczną – potrzebuje kontaktu z innymi ludźmi, bez których nie potrafi przecież zaspokoić swoich potrzeb, wręcz – przeżyć. Ale to nie znaczy, że dziecięce zabawy także mają od początku charakter społeczny.
Przez pierwsze miesiące i lata życia (co najmniej do ukończenia dwóch lat) zabawa dziecka jest zabawą samotną – niemowlę bawi się swoimi paluszkami, próbuje chwytać znajdujące się w zasięgu wzroku przedmioty, z zapałem wywija grzechotką, każdą z tych czynności wykonując w pojedynkę. Nieco później, w czasie pierwszych wizyt w piaskownicy obserwuje inne dzieci, ale nie są one dla niego partnerami do zabawy – każde dziecko kopie swój dołek niezależnie od innych.

Po drugim roku życia dziecko szuka już towarzystwa do zabawy, ale nie potrafi jeszcze współdziałać, ustalić podziału ról czy czynności – dominuje wtedy zabawa równoległa, bo faktycznie dzieci bawią się równolegle do siebie – obok siebie i w to samo, ale każde oddzielnie. Każde dziecko swoją łopatką kopie swój dołek (zaraz obok dołka kolegi), każde ubiera i układa do snu swoją lalkę itp.

Koło czwartego roku życia coraz częściej pojawiają się zabawy zbiorowe – kilkoro dzieci próbuje bawić się razem np. w dom, ale ustalenie podziału ról (mama, tata, starszy brat, młodsza siostrzyczka, babcia) i przestrzeganie ustaleń przekracza możliwości rozwojowe większości uczestników. Dlatego w okresie zabaw zbiorowych często dochodzi do konfliktów i nieporozumień między bawiącymi się maluchami. Ale z każdym miesiącem dojrzałość społeczna dzieci prezentuje coraz wyższy poziom, rozwój obejmuje także inne sfery (wiedzę , sprawności poznawcze, emocje), co prowadzi do pojawienia się ok. piątego roku życia zabaw zespołowych (grupowych).
Zespół – w odróżnieniu od zbiorowości – potrafi się zorganizować, dokonać podziału ról, dziecko rozumie już, że udany przebieg zabawy wymaga przestrzegania przyjętych ustaleń. I choć oczywiście także u starszych dzieci zdarzają się nieporozumienia i spięcia, to jednak zabawa potrafi już być realizowana nawet przez godzinę czy dłużej.

A na czym powinna polegać rola dorosłych w dziecięcych zabawach?
W żadnym razie nie powinna ograniczać się do dostarczenia przedmiotów pobudzających aktywność dziecka i umożliwiających działanie. Dziecku (szczególnie młodszemu) trzeba w zabawie towarzyszyć – pokazać, jak można wykorzystać zabawkę, następnie podążać za dzieckiem, reagować na jego potrzeby, ale bez komenderowania, strofowania, jeśli chce działać po swojemu. Trzeba pobudzać dziecko i motywować je do wysiłku, szczególnie przy pojawianiu się trudności. Zabawa to przecież świetna okazja pokazania dziecku, jak reagować na porażki i kłopoty – dorosły jest modelem, wzorem do naśladowania dla dziecka. Warto okazywać uznanie dla wysiłku i starań dziecka, nawet jeśli sami zbudowalibyśmy tę wieżę z klocków zupełnie inaczej.
Koniecznie trzeba szanować dziecięce wytwory, które czasem powstają w zabawie – budowle czy prace plastyczne, traktować je jak interesujące eksponaty. I naprawdę każdego dnia zarezerwować chociaż parę minut na wyłączne bycie z dzieckiem w zabawie.
